Przejdź do głównej zawartości

Rodziny DDA: Czy bycie „bohaterem rodziny” kształtuje ludzi samodzielnych ?

 

               Temat rodzin DDA jest tak szerokim i pojemnym zagadnieniem, że choć w tym obszarze powstała już cała masa opracowań, wciąż można omawiać go na nowo i na nowo. Wątek ten stanowi interesujący badawczo problem, zwłaszcza w pedagogice resocjalizacyjnej jak też w psychologii, która w swych wysiłkach stara się problem ten wyjaśniać i doszukiwać się rozwiązań, które skutecznie pozwolą przeciwdziałać rozwojowi tego zjawiska. Główny akcent kładzie się więc tutaj na dziecko, które z samej swej przyrodzonej natury jest istotą bezbronną i do pewnego czasu całkowicie zależną od dorosłych, którzy uwikłani w sidła nałogu często nie są w stanie stanowić dla młodej jednostki rzeczowego autorytetu i sprawiają, że młody człowiek przyjmuje określone wzorce zachowań ułatwiające mu przetrwanie w dysfunkcyjnej rodzinie.

               Niestety, choć przyjęcie postawy dziecka-maskotki, dziecka niewidzialnego, dziecka-błazna, kozła ofiarnego lub bohatera rodziny pozornie sprawia łatwiejszym przeżycie w domu, gdzie główną rolę gra alkohol, to w szerszej perspektywie przyczynia się do głębszych szkód w warstwie psychologiczno-społecznego funkcjonowania dziecka i młodzieży. Na potrzeby dzisiejszego artykułu zajmę się ostatnią wymienioną przeze mnie rolą, a mianowicie „bohaterem rodziny”, który w moim odbiorze nie ustępuje wcale dramaturgią pozostałym wzorom funkcjonowania dziecka w rodzinach.

Bohater Rodziny – charakterystyka

               Najczęściej zostaje nim najstarsze dziecko w rodzinie. Bohater rodziny jak sama nazwa wskazuje robi wszystko, by dbać o nienaganny wizerunek rodziny, ponadto bierze na siebie dbanie o to, by wszystko w tej rodzinie poogarniać – bardzo często więc na jego ramionach spoczywa dbanie o to, by młodsze rodzeństwo odrobiło lekcje, nie chodziło głodne, by na mieszkaniu panował porządek. W szkole dziecko takie będzie się starało dbać o jak najwyższe wyniki w nauce i zachowaniu oraz będzie się wyróżniało nieprzeciętną inteligencją czy błyskotliwością. W grupie rówieśników będzie go cechowało opanowanie, zdystansowanie, dojrzałość, co przez grupę często może być poczytywane jako „bycie nadętym”, „ponad innych” lub po prostu przejawy snobizmu czy zadufania w sobie. Mimo to, Bohater Rodziny zdaje się nie zwracać na to uwagę, bo uważa iż cała reszta grupy jest po prostu niedojrzała lub dziecinna. Swoimi wynikami będzie starał się odwrócić uwagę od problemów z jakimi para się rodzina, a czasami wręcz przekonać otoczenie, że w jego rodzinie nie ma żadnych problemów.

Skąd się biorą Bohaterowie?

               Jak przy okazji każdej roli, w jaką wchodzą dzieci w rodzinach dysfunkcyjnych, tak i tutaj u podstaw roli Bohatera Rodziny leży najczęściej przekonanie, że nie jest on „wystarczająco dobry”, by rodzice go kochali, co sprawia, że psuje się cały system (rodzina). Stąd wynika poniekąd jego dążenie do bycie bardzo dobrym lub nawet wzorowym uczniem. Dojrzałość i błyskotliwość, która zdecydowanie wyprzedza wiek, na którym znajduje się dziecko często czerpie z faktu, że w bardzo młodym wieku zostało ono obarczone obowiązkami lub odpowiedzialnością, która nie jest adekwatna do etapu, na jakim się ono znajduje. Jak wspomnieliśmy wyżej, często zdarza się, że na dziecku (lub nastolatku) pełniącym funkcję Bohatera Rodziny ciąży odpowiedzialność nie tylko za siebie, rodzeństwo, ale nawet za niektóre zachowania rodziców. Dlatego wielokrotnie słyszy się o przypadkach, w których dziecko potrafi nawet odprowadzać pijanego (!) rodzica do domu, lub zamykać mieszkanie, odbierać rodzeństwo ze szkoły czy wyręczać rodziców przy okazji jeszcze innych obowiązków, które to właśnie oni powinni wypełniać. Niestety, choć młody człowiek bardzo się stara i często wkłada masę energii w to, by swoją rolę wypełniać najlepiej jak potrafi, okazuje się to często wciąż za mało, skutkiem czego granica jego „odpowiedzialności” przesuwa się stale dalej i dalej. W pewnym momencie zdarza się nawet, że tkwiąc w przekonaniu o tym, że tylko od niego zależy przetrwanie rodziny, młody człowiek przejmuje w rodzinie dowodzenie, pragnąć zapobiec ostatecznemu rozpadowi całego systemu.

Bohater Rodziny – jak zdiagnozować tę rolę w pracy z wychowankiem?

               Postawienie diagnozy o tym, że nasz podopieczny lub klient jest Bohaterem Rodziny wymaga przede wszystkim zapoznania się z jego sytuacją życiową. Nie oszukujmy się jednak, że nasz klient będzie przesadnie wylewny i opowie nam wszystko, czego doświadcza od A do Z. Należy pamiętać, że dzieci z domów, w których panuje dysfunkcja żyją w przekonaniu „nie mów, nie ufaj, nie odczuwaj” – tak więc wiele z nich po prostu skondensuje przeżycia w sobie i niechętnie będzie opowiadać o nich terapeucie. W przypadku Bohatera Rodziny często zdarza się, że sam będzie próbował sobie wyjaśniać sytuację, w której się znajduje, więc może uznać pomoc terapeuty za zbędną. Nie trzeba jednak chyba uzupełniać w tym miejscu, że choć na ogół ten typ roli cechuje błyskotliwość i inteligencja, to nie zawsze wnioski postawione „samemu sobie” są poprowadzone we właściwym kierunku.
               Co jednak, gdy zauważamy w grupie dziecko lub nastolatka, który wyraźnie różni się zachowaniem od reszty ? Jak rozpoznać, czy nie mamy do czynienia z Bohaterem?
Poniżej w krótkiej „pigułce” przedstawimy Wam cechy, które najczęściej występują w przypadku tej roli:

1.     Uchodzą za ludzi sukcesu – osiągają wysokie wyniki w nauce, są bystrzy, szybko się uczą. Ich poziom wiedzy wykracza często poza etap, na jakim się znajdują. Potrafią wejść w merytoryczną dyskusję, ich argumenty są dobrane w sposób logiczny i przemyślany. Zdarza się, że bardzo pewnie wygłaszają swoje tezy i zawsze kończy zadaną pracę na czas. Jego działanie cechuje perfekcjonizm, a więc absolutnie wszystko musi być na swoim miejscu, a temat musi zostać wyczerpany. W szkole mogą być zaangażowane w ważne role w klasie lub samorządzie uczniowskim (potrzeba osiągania sukcesu i  jego udowadniania).

2.     Potrafią być nadopiekuńczy – Bohaterowie Rodziny często przejmują odpowiedzialność nad osobami trzecimi (rodzeństwo, rodzice), często nawet wbrew woli tychże osób. Dla osób w tej właśnie roli ważne jest przestrzeganie reguł, więc pilnuje tego również u osób, którymi się opiekuje.

3.     Mają problemy z zabawą, trudno jest im się odprężyć i zrelaksować – wynika to z tego, że często uważają te elementy za dziecinadę, niepoważne zachowanie, czasami wręcz za „głupotę”. Rówieśników, którzy się wygłupiają lub którzy aktywnie biorą udział w zabawach mogą postrzegać jako niedojrzałych/dziecinnych. Jeśli już biorą udział w aktywnościach proponowanych przez opiekuna/wychowawcę/trenera, to podchodzą do tego zadaniowo, na zasadzie „dostałem polecenie, więc muszę je wypełnić jak najlepiej potrafię”, a więc nie traktują np. udziału w scenkach czy grach jako zabawy.

4.     Mają skłonności do pracoholizmu – ciągła potrzeba osiągania sukcesów plus obarczenie nadmiarem obowiązków w domu zaburzają ich zdolność do odpoczywania i równomiernego rozkładania swoich obowiązków w planie dnia. Co za tym idzie, ciężko im wytrzymać bez zajęcia, ciągle szukają aktywności, w których będą się mogli wykazać i udowodnić, że są czegoś warci. Często takie dzieci będą imały się zajęć trudnych, wysiłkowych, wymagających sporego zaangażowania siłowego, by pokazać, że są w stanie ciągle się samodoskonalić i przesuwać coraz dalej granicę. Ciężko im będzie natomiast zrezygnować, odpuścić, okazać słabość lub to, że z czymś sobie nie radzą. Podejmują też samodzielnie obowiązki, którymi można by spokojnie obdzielić kilka osób.

5.     Zawsze są gotowi do pomocy – zarówno w szkole, na podwórku, w sąsiedztwie. Nigdy nie odmówią, gdy ktoś ich o coś poprosi, bez względu na to o co się do nich zwrócić lub bez względu na to, co aktualnie przeżywają. Dlatego tak wiele osób spoza systemu porównuje do nich swoje dzieci i często stawia je za wzór do naśladowania własnym pociechom.

6.     Rezygnują z własnych potrzeb na rzecz innych – często zaniedbują lub wręcz pomijają to, czego sami bardzo by chcieli lub pragnęli, byle tylko osobom w ich otoczeniu żyło się lepiej lub poświęcają swoje marzenia „dla wyższego dobra”, którym często jest wizerunek rodziny.

7.     Strategia „Zosi-Samosi” i negowanie własnych potrzeb – do wszystkiego Bohaterowie Rodziny muszą dojść sami, bez niczyjej pomocy. Obserwuje się tutaj także zanegowanie własnych potrzeb. Często przywoływanym w tym miejscu przykładem jest przytulanie – jeśli dziecko nie było przytulane w dzieciństwie, jako nastolatek lub dorosły może wręcz twierdzić, że nie lubi się przytulać. Jednak nie wynika to z autentycznej awersji do tej formy okazywania bliskości co z samego zanegowania występowania tej potrzeby u siebie samych.

Często Bohaterowie Rodziny stanowią pewne indywiduum w szkole lub klasie. Inni uczniowie mogą opisywać ich jako osoby „dziwne”, „nadęte”, „zarozumiałe”, „niesprawiedliwie oceniające innych”. Nic dziwnego – mało który nastolatek jest wystarczająco zaznajomiony z rolami pełnionymi przez swoich rówieśników z rodzin problemowych, a co za tym idzie nie rozumie też kwestii, które leżą u podstaw takiego zachowania. Ważnym jest jednak, byśmy my, jako pedagodzy lub psychologowie szkolni dostrzegali takie jednostki i w sposób delikatny, aczkolwiek jasny sygnalizowali chęć pomocy lub zwykłego porozmawiania z dzieckiem, które naszym zdaniem może parać się z opisanymi problemami.  Poniżej wymieniamy kilka dodatkowych cech, które dosyć wyraźnie określają nam Bohaterów Rodziny.

1. „Bardzo młody/mały” dorosły
2. Stwarza pozory, robi dobrą minę do złej gry

3. Uchodzi za osobę ułożoną, dobrą duszę  
4. Posłuszny, sztywno trzymający się zasad i reguł 5. Na ogół jest lubiany (choć nie stanowi to reguły w każdym przypadku)

6.Opanowany, nie poddaje się emocjom
7. „Człowiek umysłu” – bierze wszystko „na rozum”
8. Nałogowo troszczy się o innych, poszukuje akceptacji
9. Nieważne to co dzisiaj – liczy się jutro
10. Brak mu wyrozumiałości dla osób, które w jego postrzeganiu są  nieudacznikami

11. Skryty, niechętnie mówi o swoich uczuciach i o tym co przeżywa
12. Ciągle odczuwa głód sukcesu – dlatego wiecznie jest niezadowolony ze swoich osiągnięć, ma przeświadczenie, że nie dał z siebie wszystkiego i stać go na więcej  
13. Rzadko okazuje złość w słowach, ale ujawnia się ona w jego zachowaniu
- osiągnięcia mają zastąpić brak opieki rodzicielskiej

Bohater Rodziny – co kryje się za maską nienagannego dziecka?

               Postawy i zachowania, które opisywaliśmy wyżej to maska, którą dziecko/nastolatek nosi na co dzień wobec innych. Warto jednak cały czas mieć na uwadze, że maska ta ma za zadanie przykryć rzeczy, które kłębią się wewnątrz naszego klienta i z którymi pozostaje on sam. Bohater Rodziny często w środku czuje się po prostu po ludzku nieszczęśliwy, zły, skrzywdzony – nic dziwnego; w jakiś sposób jego dzieciństwo i prawo do popełniania błędów zostało skradzione przez dysfunkcję rodziny. Dodatkowo uczuciom tym często towarzyszy strach, przekonanie, że nie jest niczego wart i dezorientacja. Jest to cała masa trudnych emocji, z którymi klient zostaje pozostawiony sam sobie. I oczywiście, pedagog, psycholog, który widzi takie dziecko w grupie deklaruje chęć pomocy, bo rozumie, że odczucia te są niełatwe i należy się z nimi wspólnie spróbować uporać – ale dopóki Bohater sam nie poprosi o pomoc, nie zacznie mówić, często nawet dobre chęci spełzają na niczym, ponieważ w dziecku odpala się instynkt „załóż maskę” i może kategorycznie zaprzeczać jakoby coś było nie tak (nawet jeśli w środku czuje się naprawdę głęboko nieszczęśliwe).

Dorosły Bohater Rodziny

               Konsekwencją bycia Bohaterem Rodziny w dzieciństwie i młodości jest przede wszystkim pracoholizm w dorosłym życiu. Towarzyszy temu dokładnie to samo, co klient wyniósł z domu z dzieciństwie – rozwinięte poczucie odpowiedzialności, solidności oraz traktowanie wszystkiego zadaniowo. Rozwija się także obsesyjne poczucie kontroli, co później może znacząco wpływać na bliskie relacje z partnerem/partnerką. Dlatego często zdarza się, że osoba pełniąca właśnie tę określoną rolę łączy się w parę z osobą niesamodzielną, podatną na wpływy i ulegającą innym. Dorosłym Bohaterom Rodziny ciągle towarzyszy perfekcjonizm, nawet w najbardziej drobiazgowych rzeczach, mają też problem ze zbudowaniem zaufania do innych – wszakże to wymaga odpuszczenia kontroli i pozwolenia, by druga osoba czasami przejęła inicjatywę. Dla Bohaterów wydaje się to nie do pomyślenia, bo już od wczesnej młodości to oni zajmowali się wszystkim i byli skazani wyłącznie na siebie. Przez to mają skłonność do sterowania innymi w swoim otoczeniu i kierowaniem ich zachowaniami. Ciągle obarczeni są też napięciem, które uniemożliwia im zrelaksowanie się i „wyluzowanie”. Gdy w ich świecie dzieje się coś nieprzewidywanego, coś, co zaburza ich schemat wpadają w panikę, a nawet lęk. Generalnie przez wymienione wyżej skłonności Bohaterowie Rodziny mają trudności w nawiązywaniu dłuższych relacji z innymi, po jakimś czasie zostają sami, co próbują stłamsić przez aktywność zawodową i osiąganie kolejnych sukcesów. Zauważa się również u nich problemy z interpretowaniem i wyrażaniem ich własnych uczuć, co również może przekładać się na trudności w odczytywaniu takich sygnałów ze strony innych. Bohaterom Rodziny towarzyszy też najczęściej przekonanie o tym, że nie wolno im popełniać błędów oraz że zawsze muszą umieć poradzić sobie ze wszystkim.

Czy zatem bycie Bohaterem Rodziny kształtuje ludzi samodzielnych?

               … w pewnym aspekcie na pewno. Osoby, które są zdane same na siebie zdobywają doświadczenia i umiejętności, które w taki czy inny sposób pozwalają im w podstawowy sposób radzić sobie w życiu. Należy jednak zwrócić uwagę na to, czy samodzielność interpretujemy wyłącznie jako zoperacjonalizowane czynności polegające na zapewnieniu sobie dostatecznych materialnie warunków życia czy rozszerzymy to również na sferę kontaktów z innymi ludźmi. Bo jeśli przyjmiemy tę drugą opcję, nad słusznością postawionego pytania moglibyśmy deliberować. Ważnym jest uświadomienie sobie, że bycie Bohaterem Rodziny, choć z pozoru wydaje się być najbardziej korzystną rolą przyjmowaną przez dzieci z dysfunkcyjnych środowisk wychowawczych, wciąż pozostaje PATOLOGICZNĄ wersją życia dziecka, która w konsekwencjach przynosi przede wszystkim klientowi wiele szkód i z którą należy pracować.  Nie jest to łatwe, ponieważ aby terapia zadziałała potrzeba dużej woli samego zainteresowanego i jego pełnego zaangażowania w zrozumienie i próbę zmiany sytuacji, w jakiej się znalazł. Nie oznacza to jednak, że osoby BR są skazane na swoją rolę do końca życia.  Ta rola jest paradoksalnie najcięższą do porzucenia spośród wszystkich ról, jakie przyjmują dzieci w rodzinach DDA. Wynika to z tego, że zachowania i postawy, które BR przejawiał w dzieciństwie wzrosły najczęściej już w jego samoidentyfikację.  Dlatego w toku psychoterapii powinno się kłaść szczególny akcent na samopoznanie społeczne i tożsamościowe oraz zidentyfikowanie dlaczego doszło do rozwoju roli.

 

Temat rodzin DDA i problemy dzieci z tychże rodzin są szerokim tematem, o którym warto mówić i uświadamiać innych, by lepiej rozumieli zachowanie osób pochodzących z takich środowisk. Często to od nas, jako społeczeństwa zależy jak szybko osoba dotknięta problemem zgłosi się po pomoc i czy w ogóle będzie chciała z niej skorzystać. Pamiętajmy więc o empatii i zrozumieniu w stosunku do innych i spojrzeniu „ponad maskę”, co często nie jest łatwe.

Z taką refleksją zostawiamy Was dzisiaj i mamy nadzieję, że dotrwaliście z nami do końca. Przypominamy o zostawieniu komentarza pod naszym wpisem oraz polakowaniu naszej strony FB https://www.facebook.com/okiempsychologa1/?view_public_for=103210584752329, na której znajdziecie nie tylko linki do aktualnie realizowanych przez nas artykułów, ale także masę ciekawostek i innych równie wartych uwagi materiałów ze świata psychologii, zdrowia i tematyki well-being J Do usłyszenia już w niedzielę !

                                                                                                                                                    AK

Bibliografia:
1. https://wojciechklek.pl/dda-bohater-rodzinny-dziecko-odpowiedzialne/

2. https://gops.kroscienkowyzne.eu/profilaktyka-alkoholowa1/dzieci-w-rodzinie-z-problemem-alkoholowym.html

3. Kucińska M., „DDA czyli Dorosłe Dzieci Alkoholików” Charaktery

4. Wegscheider- Cruse S., „Rekonstrukcja Rodziny” Instytut Psychologii Zdrowia

5. Wawerska-Kus J. (2009). Dzieciństwo bez dzieciństwaWarszawa: Dywiz

6. Woititz J., G. (2000). Dorosłe dzieci alkoholików. Warszawa: Akuracik

7. Ryś, M. (2009). Gdy alkohol staje się głową rodziny… Warszawa: Mazowieckie Centrum Polityki Społecznej

8. https://salusprodomo.pl/blog/cechy-dda/

9. https://www.poradnikzdrowie.pl/psychologia/relacje/syndrom-ddd-dorosle-dzieci-z-rodzin-dysfunkcyjnych-przyczyny-i-objawy-aa-tEPF-ehsR-v2uf.html

10. Prajsner Mira, „Rodzina dysfunkcjonalna”, www.psychologia.edu.pl/czytelnia/50-artykuly/150-rodzina-dysfunkcjonalna.html (12.10.2020)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Nastoletnia zbrodnia – czemu dzieci zabijają?

  W ostatnim czasie opinią publiczną wstrząsnęła głośna sprawa zamordowania 13-letniej Patrycji z Bytomia przez 15-latka, który wedle doniesień medialnych miał być ojcem dziecka nastolatki. Okrucieństwo, z jakim dokonano tej zbrodni przeraziło niejedną dorosłą osobą i po raz kolejny przywołało stare pytanie dlaczego dzieci, z natury niewinne i niepozorne posuwają się do tak okropnych czynów jak zabicie drugiej osoby.             Ważne jest by zaznaczyć, że w dzisiejszym artykule nie będziemy skupiać się wyłącznie na ww. sprawie, ale spróbujemy zastanowić się, jakie przyczyny i motywacje stoją za podejmowanymi przez nastolatków aktami zbrodni. W artykule przyjrzymy się sylwetkom najbardziej rozpoznawalnych młodocianych morderców takich jak Mary Bell czy Amardeep   Sada, ale zwrócimy też uwagę na nasze własne podwórko, a zatem na sprawę Dawida J. Spróbujemy zastanowić się nad tym, co dzieje się w psychice młodego człowieka,...

Gdy Romeo zaczyna się bać Julii … - terapia filofobii

           Podobno w naszym życiu każdy kontakt, przeżycie czy sytuacja są dobre, ponieważ każde z nich czegoś nas uczą i pozwalają wyciągnąć z siebie wnioski na przyszłość. Lekcje, które wyciągamy z konkretnych doświadczanych przez nas historii mają stanowić odpowiednio wskazówkę lub ostrzeżenie, czego unikać w przyszłości, by żyło nam się lepiej. Jednakże w tym miejscu warto uszczegółowić, że nasze przeżycia, choć w nierównym sobie stopniu, odciskają piętno na naszej osobowości, sposobie myślenia czy postępowania. I zdarza się, że ze skutkami tychże wydarzeń paramy się jeszcze przez długi czas, a jeśli nie podejmiemy  odpowiedniej interwencji, mogą się one przerodzić w konkretne dysfunkcje.             Dzisiaj chciałabym poruszyć wątek jednego z tych zaburzeń, który zasadniczo utrudnia funkcjonowanie sporej części osób, zwłaszcza t...

Zrozumieć niezrozumiałe – magnetyzm toksycznych relacji

Każdy z nas   marzył (lub marzy nadal) o stworzeniu w przyszłości szczęśliwej, opartej na wzajemnym szacunku i wsparciu relacji z drugą osobą. Nieważne, czy mieliśmy wtedy na myśli relację romantyczną, przyjacielską czy dowolną inną – każdy chciał czuć się bezpieczny, chciany i doceniany przez inne osoby. Nie jest to oczywiście niczym dziwnym, wszakże potrzeby te odwołują się do fundamentalnych potrzeb, które w swojej piramidzie wskazał Abraham Maslow – zaraz po potrzebach prymitywnych takich jak zaspokojenie głodu, pragnienia, potrzebach fizjologicznych znajdują się tam przecież m.in. potrzeba bezpieczeństwa czy przynależności.   Dążenie do ich zaspokojenia w konstruktywny sposób jest tak samo normalnym odruchem jak zaspokajanie potrzeb niższego rzędu. Większość z nas tworzy w końcu takie relacje z innymi i funkcjonuje w nich w miarę poprawnie, niemniej są wśród nas też tacy, którzy z różnych powodów nie są w stanie stworzyć poprawnej, zdrowej relacji. I chyba właśnie ten typ...